W I T A M Y   N A   S T R O N I E    G M I N Y   Ś W I E R C Z ÓW 

Dąbróweczki odpoczywają...

Góraliki w Limanowej 2025.jpeg

Zgodnie z zasadą, że po pracy należy się odpoczynek, dnia 23 maja członkowie zespołów Dąbróweczki i Małe Góraliki wyruszyli na trzydniową wycieczkę w góry. Mniejszym dzieciom towarzyszyli rodzice, a nad całością czuwała opiekun obu zespołów - Zofia Adamczyk oraz  nauczyciele ze SP  im. Polskich Górali w Dąbrowie. Głównym  celem wyprawy było zapoznanie się z regionem, z którego pochodzi wielu mieszkańców Dąbrowy i  przekonanie się dlaczego w  w naszej szkole funkcjonuje zespół kultywujący folklor góralski i lachowski. 

Ponieważ postanowiliśmy spędzić ten czas bardzo aktywnie już pierwszego dnia, po zjedzeniu pysznego obiadu w postaci góralskich pierogów, mimo niesprzyjającej pogody zdobyliśmy szczyt Miejskiej Góry (716 m n.p.m.). Wznosi się ona  nad urokliwym miasteczkiem Limanowa, a na jej szczycie znajduje się ogromny metalowy krzyż z tarasem widokowym u stóp. 

Z tego tarasu mogliśmy podziwiać przepiękną panoramę Beskidu Wyspowego, a przy dobrej pogodzie moglibyśmy zobaczyć nawet Tatry. Wszyscy (no prawie wszyscy) dotarliśmy szczęśliwie na szczyt i zeszliśmy w dół po śliskiej, kamienistej drodze, nie ponosząc większych strat. Jedna zadrapana ręka przez cierniste jeżyny, które miały służyć pomocą przed upadkiem, zabłocone buty i brudne spodnie to niewielkie koszty poniesione podczas naszej  pierwszej wspinaczki na szczyt.

Następnym ważnym punktem naszej wycieczki było spotkanie z zespołem Limanowianie w Miejskim Domu Kultury Limanowa. Młodzi członkowie zespołu opowiedzieli nam o sobie, zaprezentowali swoje stroje oraz zatańczyli i zaśpiewali dla nas. Mogliśmy podziwiać ich donośne głosy oraz stuprocentowe zaangażowanie w tańcu. Zaprosili nas też do wspólnej zabawy oraz  z zainteresowaniem posłuchali piosenek w naszym wykonaniu. Nawiązaliśmy z nimi kontakt i obiecaliśmy, że  będziemy śledzić ich karierę na  stronie internetowej. Podarowane im cukierki - opolanki były wyrazem naszej wdzięczności za to miłe spotkanie.

Drugiego dnia zwiedziliśmy skansen „Jędrzejkówka” w Laskowej, gdzie mogliśmy zobaczyć stare domy, młyn, spichlerze, pasiekę i  kuźnię i posłuchać opowieści jak żyli dawniej nasi przodkowie. Tam też zjedliśmy posiłek pod drewnianą wiatą z piecem chlebowym  oraz pobawiliśmy się na pobliskim placu zabaw i zakupiliśmy pamiątki w sklepiku z rękodziełem. Później  udaliśmy się do wsi Jaworzna i zostawiając autokar na placu obok szkoły wyruszyliśmy z miejscowym przewodnikiem na  pieszą wędrówkę po górach, aby  odwiedzić konkretne miejsca skąd wywodzą się korzenie wielu członków  naszego zespołu. Zobaczyliśmy starą szkołę i kościółek do którego chodzili nasi pradziadowie. Towarzyszyło nam wielkie wzruszenie kiedy  stawaliśmy  przed rodzinnymi  domami  i kiedy  mogliśmy zrobić sobie zdjęcie z mieszkającą tam rodziną. Piękna pogoda, cudowne widoki  na rozległą okolicę i wielka serdeczność napotkanych tam ludzi wynagrodziła nam wysiłek włożony w pokonanie stromej drogi. Niektórzy zapraszali nas do swoich domów, częstowali  nas słodyczami proponowali gościnę, a nawet podwozili nas kładem. Byli też tacy, którzy wiedząc, że nie damy rady ich odwiedzić z powodu dużej odległości, podjechali do nas autem na plac przy kościele, aby uścisnąć rękę, zapytać o rodzinę czy przekazać pozdrowienia oraz eksponaty do naszej Izby Pamięci. Wszystkim napotkanym dobrym ludziom ofiarowaliśmy w podzięce słodkie czerwone serduszka. To była piękna przygoda i chwała tym, którzy wytrwali do końca naszej wędrówki, a szczególnie  maluszkom: Zosi, Oli, Wicie, Kindze, Piotrusiowi, Wojtusiowi, Pawełkowi, Hani  i Maszy. Brawo!!!  Będą z was wspaniali turyści a może nawet alpiniści! Ten piękny dzień zakończyliśmy ogniskiem z pieczoną kiełbaską i góralską szarlotką.

Trzeciego dnia wzięliśmy udział w niedzielnej mszy św. w Bazylice Matki Boskiej Bolesnej  w Limanowej, gdzie mogliśmy  podziwiać   jej pięknie odrestaurowane wnętrze oraz kilkunastometrowe palmy z bibuły - pozostałość po niedzieli  palmowej. Do tej świątyni schodzili kiedyś z pobliskich gór nasi pradziadowie. Jeszcze tylko  z limanowskiego ryneczku rzuciliśmy okiem na znajomy krzyż na Miejskiej Górze, zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie i po zjedzeniu niedzielnego obiadu udaliśmy się w drogę powrotną.

A wszystko to dzięki dobrym ludziom, którzy docenili nasz wysiłek włożony w przygotowanie Jasełek po góralsku i którzy  nie szczędzili nam oklasków i datków w kapelusik. Serdecznie dziękujemy mieszkańcom Dąbrowy oraz księżom i parafianom z Fałkowic, Starościna, Biestrzykowic, Bąkowic, Namysłowa i Włoch. Dziękujemy naszej p. Dyrektor za pierwszy znaczny datek w kapelusik - na dobry początek. Dziękujemy też wszystkim rodzicom, którzy wozili nas po kościołach i świetlicach, czasem w bardzo trudnych warunkach pogodowych i musieli po raz dziesiąty oglądać nasze jasełka. Dziękujemy panu Grzesiowi Paduch, który nie mógł z nami pojechać na wycieczkę, a bez jego pomocy nie udałoby się nam żadne wystąpienie. Dziękujemy w końcu wszystkim towarzyszącym nam obecnie rodzicom za pomoc pokonywaniu różnych trudności podczas wycieczki  oraz  Gminnemu Centrum Kultury i Bibliotece w Świerczowie za pomoc w organizacji wyjazdu. Warto czasami się potrudzić, aby później  móc odpocząć, a przy okazji przekonać się, że repertuar naszego zespołu nie jest przypadkowy, a źródłem inspiracji  są  nasze piękne, prawdziwe, polskie góry.